10.04.2012

Poświętnie wspomnieniowo

Święta - jak święta: były, minęły. Nie chcę wdawać się tu w jakieś quasi-religijno-ateuszowskie rozważania powiem, ze lubię te dwa dni u progu wiosny; a że nie potrafię dzielić z Wiernymi radości z corocznego zmartwychwstawania w niczym piękna tych dni dla mnie nie umniejsza. 

Wczoraj, w ramach wielkanocnego spaceru udaliśmy się ku Górze. Szybowcowej. A tam ruch jak na jarmarku. A i knajpeczka nawet otwarta! Kogóż tam nie było: podobni nam spacerowicze z psami, modelarze prezentujący swoje latające machin(k)i, paralotniarz odrobinę nieszczęśliwy, pary bez lotni, całe rodziny... Kolorowo, wesoło, normalnie. I pogodowo przepięknie. 
Odnoszę wrażenie, ze potencjał Góry Szybowcowej pozostaje od ponad wieku zupełnie niewykorzystany...


Las nad Płoszczyną: między zimą a wiosną
Płoszczyna i Góry Kaczawskie
Powietrzna gonitwa zdalnie sterowana
Piloci naziemni
Nalot na Kotlinę Jeleniogórską
Samolot "Czerwonego Barona" w barwach wroga?
Start na parapencie - spod hangaru

Kurs na Jelenią Górę, jednak paralotniarz nie doleciał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flagi

free counters