20.07.2011

Narzekajstwo pospolite, czyli: ma być źle!

Nie będę plótł tu farmazonów, że "jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej" - ani ze mnie jakiś Tusk, ani Obrębalski, ani Zawiła. Ale też stanowczo nie zgadzam się z panującym powszechnie czarnowidztwem. A pleni się ono niczym czarna ospa w całym kraju, a szczególnie dotkliwie w naszym regionie. Gdy na dowolnym portalu (gazetowym, czy lokalnym) pojawi się jakaś wiadomość o wykonywanych pracach, podjętych inicjatywach, czy realizowanych projektach - g̈łówni komentatorzy (chociaż występujący pod różnymi, niezarejestrowanymi nickami - to mam wrażenie, że ciągle ci sami; a wrażenie to odnoszę na podstawie charakterystycznych cech języka, jakim się posługują: choćby powtarzających się błędów ortograficznych) koniecznie muszą się "dopierdolić" (sorry, inaczej tego się nazwać nie da).

A ja chciałbym dzisiaj pokazać wyrywkowo inne oblicze zarówno Jeleniej Góry, jak i powiatu jeleniogórskiego (ziemskiego). Wycinkowo. Na podstawie publikacji jednego dnia (no, maksymalnie dwóch) ze źródeł ogólnie dostępnych w internecie, kiosku, czy skrzynce na reklamy.

Co czytam dzisiaj? Po kolei - najpierw Jelonka.com (zresztą kolejność portali i informacji całkiem przypadkowa):
1. "Ulica Karola Miarki będzie jak nowa";
2. "Wymieniają dach na świątyni Zbawiciela";
3. "Z Miłkowa do Karpacza jak po stole";
4. "Regulują Kamienną. By nie było więcej podtopień".
5. "Młodzi ambasadorowie muzyki. Rozsławili nas w Lipsku" (o uczniach Państwowej Szkoły Muzycznej im. Janiny Garści w Cieplicach).
NJ24.pl:
1. "Wielki turniej siatkówki w Jeleniej Górze";
2. "Jeleniogórzanki w kadrze narodowej";
3. "Ostre słowa prezydenta do Focus Mall" (tu dodam: lepiej bardzo późno, niż wcale);
4. "Ścieżka nareszcie dla pieszych i rowerzystów".
NaszeMiasto.pl:
1. "Jelenia Góra. Ściganie w Rudawach" (to o maratonie MTB);
2. "Jelenia Góra. Przywieźli medale z olimpiady" (dodam: z Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Atenach).

Wlazłem też na Google'a - sporo wiadomości o Jeleniej, wśród nich niemało dobrych. Oczywiście: nie brakuje też informacji o potknięciach, klęskach, wypadkach śmiertelnych, kolesiostwie rajców miejskich etc. Nigdy nie brakuje: w końcu od tego TEŻ są media.

By jednak nie ograniczać się do wirtualnego oglądu miasta, trzeba wyjść przed dom..., no, może przejść się kilkoma ulicami. Popatrzeć, zanotować naocznie, może zrobić zdjęcie. Kanał Młynówki "w robocie" (a że ciągle nowy syf? To MY ten syf tam wrzucamy; my, mieszkańcy Jeleniej Góry). Obwodnica od Grabarowa ku Nowemu Cmentarzowi rośnie. Powstają nowe budynki w miejscach, które dotychczas leżały odłogiem (Kochanowskiego/Wojska Polskiego/1. Maja; Klonowica opodal cerkwi) - i nie mam tu na myśli galerii handlowych. Park Zdrojowy w bólach ciężkich wprawdzie, ale odzyskuje swój niezwykły blask (następny w kolejności ma być Park Norweski). Zespół pocysterski w tychże Cieplicach już niedługo będzie przepięknym kompleksem, dostępnym dla ogółu. Nie chce mi się wyliczać dalej, bo zagłaskam kota... przepraszam: Jelenia na śmierć.

Znam zarzuty, znam je z forów jeleniogórskich przeróżnych: "A roboty nie ma", "A płace kijowe", "A w Ameryce Murzynów biją"... Co do roboty - zgoda, nie ma jej zbyt wiele. Ale posłużę się tu przykładem tylko jednej firmy jeleniogórskiej o wdzięcznej nazwie CodeTwo: "Firma CodeTwo została założona przez Michała i Jarka Bednarzy - dwóch braci, dla których tworzenie oprogramowania jest czymś więcej niż tylko tworzeniem oprogramowania. W bardzo krótkim czasie programy CodeTwo stały się na tyle popularne, że dziś korzysta z nich kilka milionów użytkowników na całym świecie".
Inna beczka: "Rusza galeria-sklep „helena Art".
Bo trzeba mieć pomysł, chęci i trochę pozytywnego "zakręcenia".

Ja sobie doskonale zdaję sprawę ze wszelkich niedociągnięć, trudności, przeciwieństw i porażek. Część z nich spowodowanych jest przez nieprzemyślane, albo - powiem wprost - kupione decyzje urzędników różnego szczebla (czy to w urzędzie miejskim, czy to w starostwie), ale całą masę tych "kłód" rzucamy sobie pod nogi sami, między innymi przez taki straszliwie krytykancki stosunek do wszystkiego, co się w naszym mieście dzieje i do wszystkich, którzy próbują w Jeleniej Górze coś poruszyć. Proszę mi wierzyć: w tym tekście nie ma odniesień do polityki: wielokrotnie pisałem i mówiłem, że w samorządzie partyjniactwo jest przeszkodą. Zawiła może być sobie z PO, czy z UPR (byleby nie był z PiS) - nie to jest dla mnie ważne. Wybierałem Go - i na łapska mu patrzę. I jak trzeba - dowalam na tyle, na ile potrafię. Publicznie. Wybierałem też Obrębalskiego przed 5 laty. Dzisiaj śmieszy mnie jego "schadenfreude" z potknięć Zawiły: panie Marku, to miasto nie jest folwarkiem Zawiły, tak jak nie był - mimo Pańskich prób zawłaszczenia - Pańskim folwarkiem. To jest NASZE MIASTO - a Wy, urzędasy kadencyjni, macie służyć temu miastu i w ten sposób - jego Mieszkańcom. Świadomość tego jest coraz powszechniejsza, kontrola społeczna i medialna coraz skuteczniejsza, więc strzeżcie się.

A Wy, drodzy współplemieńcy jeleniogórscy, zastanówcie się czasami, czy warto jest mieszać z błotem każdą inicjatywę (czy to miejska, czy starostową; czy prywatną, czy państwową). Bo takie narzekajstwo pospolite tylko pogłębia frustrację wówczas, gdy nagle coś w życiu idzie jak po grudzie. Czasem warto przymknąć japę, pomyśleć i poszukać tych bardziej pozytywnych cech jakiegoś działania. A jeśli faktycznie ich nie znajdujemy - walić prosto z mostu i w pysk. Ale - używając rzeczowych argumentów...

1 komentarz:

Flagi

free counters