16.10.2009

Grünbusch koło Jeleniej Góry - stara warownia

Na wartko i świetnie redagowanej stronie Studenckiego Koła Przewodników Sudeckich przy Politechnice Wrocławskiej znalazłem takie oto doniesienie: 
Zamkowa Góra (449 m, niem. Schloß-Berg), należąca do Wzgórz Łomnickich, wznosi się na południe od historycznej Jeleniej Góry (choć obecnie – w granicach miasta), nad terenem dawnej jednostki wojskowej. Las w tej okolicy nosił nazwę Grünbusch („zielony zagajnik”). O średniowiecznym zamku–strażnicy na Zamkowej Górze nie mówią żadne dokumenty, wymieniają go jednak – nie zawsze wiarygodne – XVIII- i XIX-wieczne kroniki, odnotowując zajęcie go przez husytów w 1427 r. O jakichś pozostałościach fundamentów ponad kamieniołomem, znajdującym się na zach. stoku (a więc tuż pod szczytem) pisał w 1927 r. Victor Schaetzke. No i nazwa wzniesienia wiązała się niewątpliwie z tradycją zamkową. Jednak po drugiej wojnie światowej żadnych śladów budowli nie było widać, zatem opowieści o zamku traktowano raczej jako legendę, lub co najwyżej nie mające potwierdzenia domniemanie.
Tak też opisaliśmy Zamkową Górę w książce „Zamki i dwory obronne w Sudetach” (nawiasem mówiąc „proroczo” przewidując rychłe działania jeleniogórskiego środowiska archeologicznego).
Ostatnio pojawiły się informacje o zaprawie murarskiej zauważonej w rejonie szczytu. W ślad za tym zadziałali archeolodzy i – zamek jest, mówiąc najkrócej.
Badania prowadzili we wrześniu studenci z Koła Naukowego Studentów Archeologii U.Wr. (głównie Maria Legut). Na samym szczycie odkopano fragment zaginającego się łukowato muru o długości ok. 10 m i grubości 1,2-1,4 m, ułożonego z dużych kamieni, łączonych zaprawą wapienną (typową dla średniowiecza).
Mur (zapewne fragment muru obwodowego) przecięty jest ścianą kamieniołomu – pewnie więc nie uda się dowiedzieć „co było dalej”, jaki był kształt całego założenia. Z drugiej strony mur dość tajemniczo „rozpływa się” (może został rozebrany?), a jego kontynuację może stanowić ociosana (?) skałka, także stojąca nad samą krawędzią urwiska.
Odkrycie raczej nie budzących już wątpliwości pozostałości zameczku zdaje się potwierdzać wersję, która do tej pory mogła się wydawać nieco fantastyczna (choć tak opisują to kroniki) – o systemie małych zamków strażniczych wokół Jeleniej Góry (Koziniec, Zamczysko w Borowym Jarze, Zamkowa Góra). Taką ich funkcję potwierdza fakt, że nie wiązały się z żadnymi posiadłościami i nie wiadomo nic o rycerzach, dla których stanowiłyby siedziby.  

Przypomnijmy tedy, co znalazło się na ten temat w Kronikach Jeleniogórskich. Niewiele tego, bo istotnie o budowli na terenie byłego poligonu przy obecnej ul. Sudeckiej informacjo brakowało także kronikarzom miasta.

U Herbsta czytamy jedynie tyle:
[...] śląscy władcy usiłowali jeszcze powstrzymać napaści husyckie, tworząc w roku 1427 wspólną armię i wyznaczając miejsce zbiórki w Jeleniej Górze. W tym czasie Husyci bezskutecznie oblegali Chojnik i Sokolec. Również spod zamku we Wleniu wycofali się, nie odnosząc zwycięstwa, więc podpalili miasto. Następnie ruszyli na Lwówek Śląski, jednak  zniszczony przez właśnie wezbrane wody Bobru most uniemożliwił im wkroczenie do miasta. Wówczas zwrócili się całą siłą ku Jeleniej Górze, którą niepokoili kolejno 13, 17 i 19 września. Mieszkańcy bronili się tak dzielnie, że wszystkie trzy ataki zostały odparte,  nie udało się uniknąć podpalenia przedmieść. Zamek na Hausbergu i zamek Bolka nad Bobrem, niedaleko Dąbrowicy broniono tak świetnie, że nie stanęła tam noga żadnego husyty. Jednak zamek w Grünbusche, ćwierć mili od Jeleniej Góry i zamek na wzgórzu opodal Siedlęcina (w Bobrowym Jarze), zwanym dziś Sechstädteberg zniszczono [...]
Vogt precyzuje:
[...] miasto Jelenia Góra odparło trzy szturmy 13, 17 i 19 września 1427 r., natomiast zdobyli kilka pomniejszych zamków – np. Grünbusch i zamek w Lesie Siedlęcińskim, którego ruiny służyły później rycerzom-rabusiom [...].

I jeszcze zdjęcia ze wspomnianej strony SKPS Polibudy: 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flagi

free counters